sobota, 23 lutego 2013

Rozdział 6.


Jak na złość mój piękny sen przerwał mi telefon. Byłam przekonana, że to mój budzik lecz gdy rozpoznałam, że to dzwonek mojego telefonu momentalnie stanęłam na nogi. Spojrzałam na wyświetlacz. ‘John’. Cholera! Chyba zaspałam. Odebrałam telefon i wyjaśniłam fotografowi, że niedługo będę. Na zegarze wybiła godzina 10, a w studiu miałam być o 8 żebym ze spokojem mogła się przygotować. Wzięłam szybki prysznic i zamykając pośpiesznie mieszkanie udałam się w kierunku mojego auta.

- Cholera! Nicole! Wiesz która jest godzina? Niedługo zaczynamy, a Ty nas traktujesz niepoważnie! Dzisiejsza sesja jest bardzo ważna i nie możesz zawalić. Na starcie odwalasz takie numery. Wole nie myśleć co wywiniesz podczas pracy!
- Dobra uspokój się! Zaspałam ok? Każdemu się zdarza. Zejdź ze mnie i nie denerwuj mnie od rana, bo to nie wpłynie korzystnie na naszą dzisiejszą współpracę! – mężczyzna chciał coś jeszcze dodać lecz ja czym prędzej popędziłam do swojej garderoby i zatrzasnęłam z hukiem drzwi. Moja stylistka, makijażystka i fryzjerka już na mnie czekały ze zniecierpliwieniem. Przeprosiłam je z żalem w oczach i poprosiłam o szybką interwencję w związku z moim wyglądem. Nie wiedziałam nawet jak mam wyglądać. Nie wiedziałam nic o tej dzisiejszej sesji! Nienawidzę tajemnic, ponieważ nigdy nie wiem co może mnie zaskoczyć, a niespodzianek nie lubię tym bardziej.

Po 2 godzinach ( czyli z pół godzinnym opóźnieniem ) w końcu wyszłam z pomieszczenia. Wyglądałam naturalnie, a zarazem ponętnie. Wiedziałam na temat dzisiejszego projektu tylko tyle, że nie mogę zawalić. Muszę dać z siebie 100%. Byłam bardzo ciekawa z kim będę dzisiaj współpracować. Wzięłam 2 głębokie wdechy i udałam się na plan. Kiedy ujrzałam osobę, która stanęła przede mną, zamarłam.

- Justin? – stanęłam jakbym zapuściła korzenie. Chłopak spojrzał na mnie zmierzył mnie od góry do dołu i kpiąco się uśmiechnął.
- Tak. Justin, Bieber na dodatek jakbyś nie skojarzyła. – co? On chyba kpi. Przecież się znamy! Albo i nie? Może mnie zapomniał?
- Wiem, ślepa nie jestem. – byłam zaskoczona jego zachowaniem. Kiedy był u mnie w szpitalu zachowywał się inaczej. Może to i dobrze, że mnie nie pamięta? Wolałabym żeby zapomniał, bo mój stan wtedy był fatalny.
- Super.
- Nicole, Justin skoro się już poznaliście możemy przystąpić do pracy? – pokiwaliśmy oboje głowami oraz ustawiliśmy się w wyznaczonym miejscu. Stałam tyłem przed Austinem, Moja lewa ręka chwytała tył jego głowy, a prawa spoczywała w kieszeni. On natomiast objął mnie w pasie, a swoje usta przybliżył do mojego policzka. Czułam się trochę niekomfortowo, ponieważ od dawna nie pracowałam z kimś w duecie. Zapomniałam jakie to uczucie i że przede wszystkim musze na ten czas wyłączyć wszystkie uczucia i odczucia. Jednak kiedy Justin mnie dotknął przebiegł po moich plecach zimny dreszcz. Zamknęłam na moment oczy aby dojść do siebie i postanowiłam kontynuować.

Nasza sesja trwała ponad 3 godziny. Byłam strasznie zmęczona. Nogi bolały mnie niemiłosiernie, ponieważ stanie na szpilkach podczas tylu godzin nie należało do najprzyjemniejszych zajęć. Nikt nie mówił, że ta praca jest łatwa dlatego na głos nigdy nikomu się nie przyznałam, że jest mi ciężko. Opadłam na kanapie w swojej garderobie i na chwilę zamknęłam oczy. Wszystko wydawało mi się takie dziwne. Chłopak traktował mnie zupełnie obojętnie, jakby na tej sesji mu nie zależało. Nie chodzi mi o to, żeby mnie pamiętał. On po prostu nie przykłada się do pracy należycie. Co chwilę prosił o przerwę, co jakiś czas bawił się telefonem. Zachowywał się jak niepoważny 15-latek. Miał wszystko gdzieś. Niekiedy nawet miał zachcianki które musiały zostać wykonane w trybie natychmiastowym. Stał się rozpieszczony i samolubny. Tak właśnie tak mogę go określić po dzisiejszym zachowaniu. To nie ten Justin, który się uśmiecha szczerze i dziękuje za wszystko. Dzisiejszy Justin jest zupełnie inny. Samolubny, niecierpliwy, obojętny i chamski! Podczas sesji 2 razy zwrócił mi uwagę, że mam uważać na fryzurę, albo że moje ciało nie jest tak doskonałe jak na zdjęciach które otrzymali. Gdzie pojawił się ten dżentelmen z mediów którego tak wszyscy dobrze znają? Jestem wykończona po dzisiejszym dniu. Spodziewałam się miłej niespodzianki, jednak ta sesja okazała się jak dla mnie jedną wielką klapą.

Kiedy wzięłam prysznic i przebrałam się w swoje rzeczy, John mnie zawołał aby oceniła dzisiejsze zdjęcia. Spoglądając na nie wiedziałam, że są dobre, ale postanowiłam trochę ponarzekać na pozy Justina, do których można było się przyczepić.
- To zdjęcie jest fatalne. Justin w złą stronę skierował swoje oczy. [….] to też mi się nie podoba. Zwróć uwagę jak Justin się patrzy. To ma przekonać klientów? Mnie by to odepchnęło!
- Możesz się ode mnie odczepić pani perfekcyjna?! – chłopak nie wytrzymał i krzyknął na mnie co bardzo mi się nie spodobało.
- Mówię jak jest. Siedzę w tej branży dość długo i potrafię dostrzec niedoskonałości więc nie myśl sobie, że skoro nazywasz się Justin Bieber to robisz wszystko idealnie! – piosenkarz spojrzał na mnie zdziwiony po czym coś odburknął pod nosem i wyszedł. Pożegnałam się z ekipą i poszłam w jego ślady. Dochodziła godzina 17, a ja byłam umówiona z psychologiem na godzinę 17:30. nie mogłam się spóźnić, a już na pewno nie przez gwiazdora, któremu w tyłku od tego wszystkiego zaczyna się przewracać.

Czekając na Dr. Jeremiego pisałam sms’y z moją przyjaciółką. Nie lubiłam czekać w kolejce, ponieważ wtedy mój czas strasznie się dłużył. Powinnam od 10 minut być już w gabinecie, jednak pacjentka, która była przede mną chyba miała dość dużo do opowiadania. Kiedy w końcu wyczytano moje nazwisko, wzięłam swoja torbę i udałam się do gabinetu. W pierwszej chwili pomyślałam, że pomyliłam pokoje, ponieważ za biurkiem zamiast ujrzeć Dr. Jeremiego ujrzałam innego, młodego lekarza.
- Przepraszam ja chyba pomyliłam pomieszczenia.
- Nie pani Nicole. Jestem w zastępstwie. Doktor niestety nie mógł się dzisiaj pojawić na terapii dlatego ja dzisiaj z panią porozmawiam. – mężczyzna był młody. Na moje oko miał 23-25 lat. Był wysoki i dobrze zbudowany. Brunet o przepięknej barwie oczu. Poprosił abym zajęła miejsce. Powolnym krokiem usiadłam na fotelu i wpatrywałam się. Nastała między nami krępująca cisza.
- Przejrzałem pani historię choroby, aby wiedzieć jak kontynuować terapię. Nazywam się Patrick Shanon. Mam nadzieję, że będzie się pani ze mną dobrze rozmawiało. I proszę się nie denerwować. Mimo mojego krótkiego stażu i młodego wieku, chcę pani pomóc i mam nadzieję, że w jakimś stopniu to pani zauważy.
- Miło pana poznać doktorze. Prosiłabym aby zwracał się pan do mnie po imieniu. Nie lubię kiedy ktoś mówi do mnie na pani. Czuję się wtedy starzej.
- Dobrze rozumiem. Więc Nicole, jak się ostatnimi czasy czujesz? – zaczęłam mu opowiadać o moich nastrojach, pytał czy leki sprzyjają i czy coś w moim życiu się zmieniło. Zauważył, że małymi krokami robię postępy, ale muszę się bardziej przyłożyć żeby wszystko się zmieniło na lepsze. Dał mi dużo cennych uwag, które doceniłam i za które podziękowałam.
- Proszę abyś pamiętała o zażywaniu leków i żebyś popracowała trochę nad zmianami nastrojów. Może udasz się na jakieś krótkie wakacje żeby się odprężyć?
- Dobry pomysł aczkolwiek nie wiem czy po tak długiej nieobecności w pracy dostanę jakikolwiek urlop.
- Jeśli chcesz, mogę napisać Tobie zwolnienie. To żaden problem.
- Na razie dziękuję, postaram się jakoś sobie poradzić jednak kiedy taka sytuacja zaistnieje to zgłoszę się do Ciebie… Znaczy do pana.
- Możesz mi mówić na Ty. To żaden problem. – wstał i podając mi rękę przedstawił się.
- Dziękuję.
- W takim razie na dziś to tyle. Jeśli by się coś działo daję Tobie moją wizytówkę. Jestem 24 godziny pod telefonem więc możesz śmiało do mnie dzwonić.
- Jeszcze raz dziękuję i mam nadzieję, ze nie będzie takiej konieczności.
- Do widzenia.
- Do zobaczenia. – mężczyzna posłał mi uśmiech i wzrokiem odprowadził mnie do drzwi. Czułam się dziwnie. Nie potrafiłam określić tego uczucia, ale Patrick wywarł na mnie ogromne wrażenie. Był bardzo przystojny i do tego inteligentny. Lubiłam takich facetów. Byłam ciekawa jaki jest prywatnie. Stop! Przecież to mój lekarz. Nie mogę tak myśleć. Chociaż? Mam jego numer telefonu. Zawsze mogę zasymulować coś aby zjawił się u mnie. Może wtedy bliżej go poznam? Pokręciłam głową i wychodząc z przychodni roześmiałam się w niebogłosy. ‘ Moje pomysły są szalone, a ja niezrównoważona. ‘ 

_________________________________

Przepraszam za moją nieobecność. W najbliższym czasie wynagrodzę wam to wszystko.

Czytasz? Skomentuj. Wasza opinia jest dla mnie ważna.


11 komentarzy:

  1. ZAJEBISTE!!! Uwielbiam justina jako bad boy.. Zrob go wlasnie tajiego,!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahaha ;d. Nie ma to jak myśleć TAK o swoim terapeucie :D.
    I Justin? Justin? Justin? Gdzie jest Justin ze szpitala? Co z nim zrobiłaś? Haha :D. Nie no tak poważnie to serio, co z nim? ;o.
    Czekam na kolejny rozdział i jakieś wyjaśnienia, bo mnie trafia coś, jak czytam jak Bieber się tak zachowuje Xd.
    + UF! Nadrobiłam wszystko :D. Jeszcze raz przepraszam za te zaległości, ale lenistwo... Jest silniejsze ode mnie haha :d.
    Pozdrawiam i życzę weny :) xx.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oddaj mi Juju ze szpitala xd
    W trybie NATYCHMIASTOWYM :D
    Rozdział ogółem zajebisty xd
    Może chcesz mnie o nowych powiadamiać ? :D
    @kostka22

    OdpowiedzUsuń
  4. O sie stało z Justin!?!?!?!? Świetny czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  5. O tak ten rozdział mi sie podobał. Dobrze napisany nie było szcztucznie. No no diametralnie zachowanie Justina sie zmienieło. A juz myslałam ze bedzie tak słodko. Dobrze wykombinowałas podoba mi sie to oby tak dalej!/ next2youbieber

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale chamidło z Justina ;O
    przydałby mu się lekki kop w tyłek :D
    Coś czuję że Nicole będzie świrowała do lekarza ,wolałabym żeby Justin zaczął do niej świrować ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Justin, co Ty odwalasz? Bierz się za Nicole, bo inaczej ją stracisz, a wszyscy wiemy, że ona Cię pociąga!
    Czekam na 7 :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny *.* Tak, te myśli na temat swojego psychologa, haha:3 Czekam na kolejny:) //@Patoskaa

    OdpowiedzUsuń
  9. Uu jaki Justin O.o SPoko xd Rozdział boski chce już kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytając to przypomniał mi się 'perski piesek', if you know what I mean, hahaha :>
    Rozdział świetny, czekam na kolejny ♥ Nelly x

    OdpowiedzUsuń
  11. świetny ;3 fajny justin widzę -.- mam nadzieję, że się ogarnie i jakoś to wszystko będzie :)

    OdpowiedzUsuń