Jak na złość mój piękny sen przerwał mi telefon. Byłam
przekonana, że to mój budzik lecz gdy rozpoznałam, że to dzwonek mojego
telefonu momentalnie stanęłam na nogi. Spojrzałam na wyświetlacz. ‘John’.
Cholera! Chyba zaspałam. Odebrałam telefon i wyjaśniłam fotografowi, że
niedługo będę. Na zegarze wybiła godzina 10, a w studiu miałam być o 8 żebym ze spokojem
mogła się przygotować. Wzięłam szybki prysznic i zamykając pośpiesznie
mieszkanie udałam się w kierunku mojego auta.
- Cholera! Nicole! Wiesz która jest godzina? Niedługo
zaczynamy, a Ty nas traktujesz niepoważnie! Dzisiejsza sesja jest bardzo ważna
i nie możesz zawalić. Na starcie odwalasz takie numery. Wole nie myśleć co
wywiniesz podczas pracy!
- Dobra uspokój się! Zaspałam ok? Każdemu się zdarza. Zejdź
ze mnie i nie denerwuj mnie od rana, bo to nie wpłynie korzystnie na naszą
dzisiejszą współpracę! – mężczyzna chciał coś jeszcze dodać lecz ja czym
prędzej popędziłam do swojej garderoby i zatrzasnęłam z hukiem drzwi. Moja
stylistka, makijażystka i fryzjerka już na mnie czekały ze zniecierpliwieniem. Przeprosiłam
je z żalem w oczach i poprosiłam o szybką interwencję w związku z moim
wyglądem. Nie wiedziałam nawet jak mam wyglądać. Nie wiedziałam nic o tej
dzisiejszej sesji! Nienawidzę tajemnic, ponieważ nigdy nie wiem co może mnie
zaskoczyć, a niespodzianek nie lubię tym bardziej.
Po 2 godzinach ( czyli z pół godzinnym opóźnieniem ) w końcu
wyszłam z pomieszczenia. Wyglądałam naturalnie, a zarazem ponętnie. Wiedziałam
na temat dzisiejszego projektu tylko tyle, że nie mogę zawalić. Muszę dać z
siebie 100%. Byłam bardzo ciekawa z kim będę dzisiaj współpracować. Wzięłam 2
głębokie wdechy i udałam się na plan. Kiedy ujrzałam osobę, która stanęła
przede mną, zamarłam.
- Justin? – stanęłam jakbym zapuściła korzenie. Chłopak
spojrzał na mnie zmierzył mnie od góry do dołu i kpiąco się uśmiechnął.
- Tak. Justin, Bieber na dodatek jakbyś nie skojarzyła. –
co? On chyba kpi. Przecież się znamy! Albo i nie? Może mnie zapomniał?
- Wiem, ślepa nie jestem. – byłam zaskoczona jego
zachowaniem. Kiedy był u mnie w szpitalu zachowywał się inaczej. Może to i
dobrze, że mnie nie pamięta? Wolałabym żeby zapomniał, bo mój stan wtedy był fatalny.
- Super.
- Nicole, Justin skoro się już poznaliście możemy przystąpić
do pracy? – pokiwaliśmy oboje głowami oraz ustawiliśmy się w wyznaczonym
miejscu. Stałam tyłem przed Austinem, Moja lewa ręka chwytała tył jego głowy, a
prawa spoczywała w kieszeni. On natomiast objął mnie w pasie, a swoje usta przybliżył
do mojego policzka. Czułam się trochę niekomfortowo, ponieważ od dawna nie
pracowałam z kimś w duecie. Zapomniałam jakie to uczucie i że przede wszystkim
musze na ten czas wyłączyć wszystkie uczucia i odczucia. Jednak kiedy Justin
mnie dotknął przebiegł po moich plecach zimny dreszcz. Zamknęłam na moment oczy
aby dojść do siebie i postanowiłam kontynuować.
Nasza sesja trwała ponad 3 godziny. Byłam strasznie
zmęczona. Nogi bolały mnie niemiłosiernie, ponieważ stanie na szpilkach podczas
tylu godzin nie należało do najprzyjemniejszych zajęć. Nikt nie mówił, że ta
praca jest łatwa dlatego na głos nigdy nikomu się nie przyznałam, że jest mi
ciężko. Opadłam na kanapie w swojej garderobie i na chwilę zamknęłam oczy. Wszystko
wydawało mi się takie dziwne. Chłopak traktował mnie zupełnie obojętnie, jakby
na tej sesji mu nie zależało. Nie chodzi mi o to, żeby mnie pamiętał. On po
prostu nie przykłada się do pracy należycie. Co chwilę prosił o przerwę, co
jakiś czas bawił się telefonem. Zachowywał się jak niepoważny 15-latek. Miał wszystko
gdzieś. Niekiedy nawet miał zachcianki które musiały zostać wykonane w trybie
natychmiastowym. Stał się rozpieszczony i samolubny. Tak właśnie tak mogę go
określić po dzisiejszym zachowaniu. To nie ten Justin, który się uśmiecha
szczerze i dziękuje za wszystko. Dzisiejszy Justin jest zupełnie inny.
Samolubny, niecierpliwy, obojętny i chamski! Podczas sesji 2 razy zwrócił mi
uwagę, że mam uważać na fryzurę, albo że moje ciało nie jest tak doskonałe jak
na zdjęciach które otrzymali. Gdzie pojawił się ten dżentelmen z mediów którego
tak wszyscy dobrze znają? Jestem wykończona po dzisiejszym dniu. Spodziewałam się
miłej niespodzianki, jednak ta sesja okazała się jak dla mnie jedną wielką
klapą.
Kiedy wzięłam prysznic i przebrałam się w swoje rzeczy, John
mnie zawołał aby oceniła dzisiejsze zdjęcia. Spoglądając na nie wiedziałam, że
są dobre, ale postanowiłam trochę ponarzekać na pozy Justina, do których można
było się przyczepić.
- To zdjęcie jest fatalne. Justin w złą stronę skierował
swoje oczy. [….] to też mi się nie podoba. Zwróć uwagę jak Justin się patrzy. To
ma przekonać klientów? Mnie by to odepchnęło!
- Możesz się ode mnie odczepić pani perfekcyjna?! – chłopak nie
wytrzymał i krzyknął na mnie co bardzo mi się nie spodobało.
- Mówię jak jest. Siedzę w tej branży dość długo i potrafię
dostrzec niedoskonałości więc nie myśl sobie, że skoro nazywasz się Justin
Bieber to robisz wszystko idealnie! – piosenkarz spojrzał na mnie zdziwiony po
czym coś odburknął pod nosem i wyszedł. Pożegnałam się z ekipą i poszłam w jego
ślady. Dochodziła godzina 17,
a ja byłam umówiona z psychologiem na godzinę 17:30. nie
mogłam się spóźnić, a już na pewno nie przez gwiazdora, któremu w tyłku od tego
wszystkiego zaczyna się przewracać.
Czekając na Dr. Jeremiego pisałam sms’y z moją przyjaciółką.
Nie lubiłam czekać w kolejce, ponieważ wtedy mój czas strasznie się dłużył. Powinnam
od 10 minut być już w gabinecie, jednak pacjentka, która była przede mną chyba
miała dość dużo do opowiadania. Kiedy w końcu wyczytano moje nazwisko, wzięłam
swoja torbę i udałam się do gabinetu. W pierwszej chwili pomyślałam, że
pomyliłam pokoje, ponieważ za biurkiem zamiast ujrzeć Dr. Jeremiego ujrzałam
innego, młodego lekarza.
- Przepraszam ja chyba pomyliłam pomieszczenia.
- Nie pani Nicole. Jestem w zastępstwie. Doktor niestety nie
mógł się dzisiaj pojawić na terapii dlatego ja dzisiaj z panią porozmawiam. –
mężczyzna był młody. Na moje oko miał 23-25 lat. Był wysoki i dobrze zbudowany.
Brunet o przepięknej barwie oczu. Poprosił abym zajęła miejsce. Powolnym krokiem
usiadłam na fotelu i wpatrywałam się. Nastała między nami krępująca cisza.
- Przejrzałem pani historię choroby, aby wiedzieć jak
kontynuować terapię. Nazywam się Patrick Shanon. Mam nadzieję, że będzie się
pani ze mną dobrze rozmawiało. I proszę się nie denerwować. Mimo mojego
krótkiego stażu i młodego wieku, chcę pani pomóc i mam nadzieję, że w jakimś
stopniu to pani zauważy.
- Miło pana poznać doktorze. Prosiłabym aby zwracał się pan
do mnie po imieniu. Nie lubię kiedy ktoś mówi do mnie na pani. Czuję się wtedy
starzej.
- Dobrze rozumiem. Więc Nicole, jak się ostatnimi czasy
czujesz? – zaczęłam mu opowiadać o moich nastrojach, pytał czy leki sprzyjają i
czy coś w moim życiu się zmieniło. Zauważył, że małymi krokami robię postępy,
ale muszę się bardziej przyłożyć żeby wszystko się zmieniło na lepsze. Dał mi
dużo cennych uwag, które doceniłam i za które podziękowałam.
- Proszę abyś pamiętała o zażywaniu leków i żebyś
popracowała trochę nad zmianami nastrojów. Może udasz się na jakieś krótkie
wakacje żeby się odprężyć?
- Dobry pomysł aczkolwiek nie wiem czy po tak długiej
nieobecności w pracy dostanę jakikolwiek urlop.
- Jeśli chcesz, mogę napisać Tobie zwolnienie. To żaden
problem.
- Na razie dziękuję, postaram się jakoś sobie poradzić
jednak kiedy taka sytuacja zaistnieje to zgłoszę się do Ciebie… Znaczy do pana.
- Możesz mi mówić na Ty. To żaden problem. – wstał i podając
mi rękę przedstawił się.
- Dziękuję.
- W takim razie na dziś to tyle. Jeśli by się coś działo
daję Tobie moją wizytówkę. Jestem 24 godziny pod telefonem więc możesz śmiało
do mnie dzwonić.
- Jeszcze raz dziękuję i mam nadzieję, ze nie będzie takiej
konieczności.
- Do widzenia.
- Do zobaczenia. – mężczyzna posłał mi uśmiech i wzrokiem
odprowadził mnie do drzwi. Czułam się dziwnie. Nie potrafiłam określić tego
uczucia, ale Patrick wywarł na mnie ogromne wrażenie. Był bardzo przystojny i
do tego inteligentny. Lubiłam takich facetów. Byłam ciekawa jaki jest
prywatnie. Stop! Przecież to mój lekarz. Nie mogę tak myśleć. Chociaż? Mam jego
numer telefonu. Zawsze mogę zasymulować coś aby zjawił się u mnie. Może wtedy
bliżej go poznam? Pokręciłam głową i wychodząc z przychodni roześmiałam się w
niebogłosy. ‘ Moje pomysły są szalone, a ja niezrównoważona. ‘
_________________________________
Przepraszam za moją nieobecność. W najbliższym czasie wynagrodzę wam to wszystko.
Czytasz? Skomentuj. Wasza opinia jest dla mnie ważna.
ZAJEBISTE!!! Uwielbiam justina jako bad boy.. Zrob go wlasnie tajiego,!
OdpowiedzUsuńHahahaha ;d. Nie ma to jak myśleć TAK o swoim terapeucie :D.
OdpowiedzUsuńI Justin? Justin? Justin? Gdzie jest Justin ze szpitala? Co z nim zrobiłaś? Haha :D. Nie no tak poważnie to serio, co z nim? ;o.
Czekam na kolejny rozdział i jakieś wyjaśnienia, bo mnie trafia coś, jak czytam jak Bieber się tak zachowuje Xd.
+ UF! Nadrobiłam wszystko :D. Jeszcze raz przepraszam za te zaległości, ale lenistwo... Jest silniejsze ode mnie haha :d.
Pozdrawiam i życzę weny :) xx.
Oddaj mi Juju ze szpitala xd
OdpowiedzUsuńW trybie NATYCHMIASTOWYM :D
Rozdział ogółem zajebisty xd
Może chcesz mnie o nowych powiadamiać ? :D
@kostka22
O sie stało z Justin!?!?!?!? Świetny czekam na nn!
OdpowiedzUsuńO tak ten rozdział mi sie podobał. Dobrze napisany nie było szcztucznie. No no diametralnie zachowanie Justina sie zmienieło. A juz myslałam ze bedzie tak słodko. Dobrze wykombinowałas podoba mi sie to oby tak dalej!/ next2youbieber
OdpowiedzUsuńAle chamidło z Justina ;O
OdpowiedzUsuńprzydałby mu się lekki kop w tyłek :D
Coś czuję że Nicole będzie świrowała do lekarza ,wolałabym żeby Justin zaczął do niej świrować ;D
Justin, co Ty odwalasz? Bierz się za Nicole, bo inaczej ją stracisz, a wszyscy wiemy, że ona Cię pociąga!
OdpowiedzUsuńCzekam na 7 :)
Świetny *.* Tak, te myśli na temat swojego psychologa, haha:3 Czekam na kolejny:) //@Patoskaa
OdpowiedzUsuńUu jaki Justin O.o SPoko xd Rozdział boski chce już kolejny xx
OdpowiedzUsuńCzytając to przypomniał mi się 'perski piesek', if you know what I mean, hahaha :>
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, czekam na kolejny ♥ Nelly x
świetny ;3 fajny justin widzę -.- mam nadzieję, że się ogarnie i jakoś to wszystko będzie :)
OdpowiedzUsuń